Zjednoczone Emiraty Arabskie, a w szczególności Dubaj, kojarzą się większości z nas z niewyobrażalnym wprost bogactwem, najnowszymi technologiami czy światowej klasy specjalistami, którzy stawiają to imperium i dbają, aby pod każdym względem było ‘naj’.  Z wioski, która jeszcze we wczesnych latach 70-tych była zwykłą beduińską osadą, powstała potężna metropolia z 200 sztucznymi wyspami i najwyższymi budynkami świata. Wieżę Burdż Khalifa, 829 metrowy budynek ze 162 piętrami, ma wkrótce zastąpić kolejny gigant ‘The Tower’. Jego wysokość nadal utrzymywana jest w tajemnicy, jednak pogłoski niosą, że ma osiągnąć 1300 metrów. Dubaj – najwyższy, Dubaj- najbogatszy, Dubaj-złoty i diamentowy. Takie najczęściej mamy skojarzenia z tym miastem. Większość artykułów rozpisuje się nad niezwykłością tego miejsca, zaczynając od, oczywiście, największego na  świecie lotniska, poprzez wysokościowce, najdroższe na świecie hotele, np. Burdż Al- Arab, a kończąc na sztucznych Wyspach Palmowych. Tymczasem Dubaj to przede wszystkim pustynia, Beduini, ich namioty, wielbłądy, sokoły i niezastąpione, opisane w poprzednim poście saluki.

Nie od dziś wiadomo, że człowiek najlepiej czuje się na łonie natury, tak jak został do tego stworzony. Wszystkie rdzenne plemiona siedmiu kontynentów były, i nadal są, najszczęśliwsze w pełnej symbiozie z naturą. Dlatego właśnie szejk Ahmed Bin Saed Al-Maktoum, starając się uszczęśliwić swoich poddanych, utworzył 75 km od Dubaju, na samym środku pustyni rezerwat przyrody. Na pomysł wpadł po powrocie z RPA, gdzie mieszkał w MalaMala Reserve, miejscu, gdzie  wolno biegały zwierzęta a wiele z nich czuło się tak swobodnie w obecności człowieka, że bez obaw podchodziło bardzo blisko domków. Było to niezwykłe przeżycie dla szejka i postanowił stworzyć coś takiego u siebie w Dubaju. Tę inwestycję można nazwać kolejnym kaprysem władcy, tym razem jednak kaprysem, który nie tylko podnosi Dubaj jeszcze wyżej w rankingu, ale pozostawi kolejnym pokoleniom możliwość zobaczenia wspaniałych oryksów arabskich i innych gatunków, które znajdowały się na granicy wyginięcia. Oryks arabski, z którego mieszkańcy Dubaju są tak dumni, jest ssakiem z rodziny antylop. Oryksy znane były starożytnym Egipcjanom, którzy często przedstawiali ich wizerunek na płaskorzeźbach z kamienia. Gatunek ten znakomicie przystosowany jest do życia w trudnych półpustynnych warunkach.

Więcej o tym miejscu,oraz o Polaku, który zajmuje jedno z bardziej prestiżowych stanowisk w resorcie napiszemy w następnym wpisie.

 

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s