Pierścień ognia

Tylko w ciągu ostatniego roku patrząc na ekrany telewizorów czy czytając wiadomości, trudno oprzeć się wrażeniu, że Indonezję nawiedziła apokalipsa. Nieustające wybuchy wulkanów, czy trzęsienia ziemi stały się ostatnio codziennością w tej przepięknej krainie. W zeszłym roku spędziliśmy tam kilka miesięcy, których w żaden sposób nie zakłóciła nam natura. Dlaczego akurat teraz postanowiła być o wiele bardziej aktywna i czy takich katastrof jak ostatnie można na tym archipelagu uniknąć?

Indonezja znajduje się w pasie pacyficznego Pierścienia Ognia, co niestety zobowiązuje. Pas ten otacza Ocean Spokojny i ma 40tys. kilometrów długości. To tutaj notuje się 80 % wszystkich trzęsień ziemi na świecie, tutaj tez znajduje się lwia część wszystkich wulkanów na kuli ziemskiej. Od 2010 roku obszar ten stał się wyjątkowo aktywny i dość często daje o sobie znać. Stąd słyszymy o wybuchach wulkanów czy wstrząsach. W ostatnim czasie na Bali odnotowano erupcje wulkanu Agung, który ostatnio uaktywnił się 1963 roku. Tym razem, w czerwcu i lipcu 2018 r wybuchy były tak silne, że pyły i gazy wyrzucane były na wysokość 2000 metrów. To spowodowało pożary lasów w najbliższej okolicy. Oczywiście zamykano kilkakrotnie lotnisko w Denpasar i pasażerowie utknęli na kilka dni na wyspie. Na Lomboku w ostatnich kilku miesiącach miały miejsce liczne trzęsienia ziemi. Te główne były trzy, jednak wstrząsów wtórnych było już około 60, a naukowcy przewidują, że to jeszcze nie jest koniec. Do tej pory, w sumie zginęło ponad 500 osób, a wiele set tysięcy domów zostało doszczętnie zniszczonych. Wydano ostrzeżenia o tsunami oraz istnieje duże prawdopodobieństwo, że może dojść do erupcji wulkanu Rinjan w następstwie wcześniejszych wydarzeń. Na wyspie wybuchła panika. Mieszkańcy się boją, natomiast turyści przyjeżdżają tu o wiele rzadziej.

Niestety w zasięgu zabójczego pierścienia ognia znajduje się też wiele innych państw, które są ogromną atrakcją turystyczną i posiadają unikatowe budowle. Należą do niego między innymi Meksyk, Gwatemala, Kolumbia, Ekwador, Peru, stany Kalifornia czy Alaska w USA, Kamczatka, Japonia, Indonezja czy Filipiny.

Powszechnie wiadomo, że Japończycy wspinają się na szczyty techniki, tworząc coraz to inne, bardziej odporne na wstrząsy ziemi technologie. Ich budynki maja być niezawodne, wytrzymałe i w żaden sposób niepodatne na trzęsienia, nawet te najsilniejsze. System ostrzegania mają również bardzo rozwinięty, potrafią wiele przewiedzieć, a pomimo tego, nadal jednak i tu giną ludzie, którzy są kompletnie nieprzygotowani na klęski żywiołowe.

Czy człowiek kiedykolwiek wygra z siłami natury? Próbuje, ale jak na razie z mizernym skutkiem. Jednak w tym wszystkim pewną ciekawostką jest Ameryka Środkowa, która również ulokowana jest w samym centrum pierścienia. Jest to kraj o wiele biedniejszy od Japonii, w którym również trzęsienia ziemi są tam na porządku dziennym. Każdy z nas ma w pamięci to, które nawiedziło Meksyk we wrześniu 2017 roku. Zginęło wtedy 230 osób i wiele budynków obróciło się w pył. Ogłoszono też trzy dniową żałobę narodową. Ziemia trzęsie się tam wielokrotnie, a jedno z najtragiczniejszych tego typu wydarzeń w historii miało miejsce 19 września 1985 roku. Szacuje się, ze zginęło wtedy 40 tys. osób, a wiele dzielnic stolicy państwa obróconych zostało w drobny pył. Pomimo tego nie ucierpiała ani Piramida Słońca, ani Piramida Księżyca w pobliskim mieście starożytnych Azteków, Teotihuacan. Obie są potężnymi budowlami, jedna jest 65 metrowym, a druga 45 metrowym kolosem. Dzięki temu nadal możemy podziwiać te zapierające dech w piersiach konstrukcje azteckie.

Budowle starożytnych Majów na Jukatanie czy w Gwatemali również do tej pory nie ucierpiały znacząco pomimo tego, że niektóre miasta gwatemalskie mają bardzo ponurą historię. Przepiękne miasto Antigua, które zostało założone przez Hiszpanów w XVI wieku jako stolica hiszpańskich posiadłości w Ameryce Centralnej, zostało doszczętnie zniszczone w roku 1773, kiedy to okolica została nawiedzona przez dwa bardzo silne trzęsienia. Miasto to do tego stopnia zostało obrócone w pył, że stolicę postanowiono przenieść gdzie indziej, do nowo wybudowanego miasta Gwatemala. Miejsce to do tej pory pozostaje stolicą państwa Gwatemala. A piramidy nadal stoją. Czy to oznacza, że Starożytni znali jakieś specjalne technologie, którymi zabezpieczali swoje budowle przed zniszczeniem, czy zwyczajnie piramidy te miały takie szczęście, że nigdy nie dosięgnęło je żadne większe trzęsienie?

Kolumbia, Ekwador, Peru, Filipiny, Kalifornia i wiele, wiele winnych miejsc. Na ich przykładzie widać, że pierścień ognia w żaden sposób nie odstrasza turystów. I bardzo dobrze. Coś złego może przydarzyć się wszędzie, nawet koło własnego domu. Dlatego nie należy wpadać w panikę i zaprzestać spełniania własnych marzeń podróżniczych. Uważam, że należy podjąć tylko odpowiednie kroki zapobiegawcze, czyli słuchać komunikatów i ostrzeżeń, bezwzględnie dostosowywać się do poleceń służb, czy ambasady, oraz mieć oczy szeroko otwarte. Nie powinno się również zbytnio popisywać swoją odwagą i być zbyt śmiałym, a wtedy świat będzie stał przed nami otworem, i będziemy mogli czerpać z niego całymi garściami.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s