Jest to kompleks wapiennych jaskiń położony 13 km na północ od centrum Kuala Lumpur. Dojazd jest bardzo łatwy, gdyż dociera tam metro. Stacja końcowa znajduje się praktycznie przy samych jaskiniach. Ogromny posąg lorda Murugana, który stoi przed wejściem na schody robi wrażenie. Jest to najwyższy posąg świata i ma prawie 43 metry. Do głównej jaskini ‘Katedralnej’ prowadzi 272 stopni, które pokonuje się w towarzystwie niezliczonych małp wyrywających z rąk przybyszów wszystko, co się da. Najczęściej jest to oczywiście jedzenie i napoje. Małpki, makaki, przyzwyczajone do ludzi, nie boją się ich zupełnie i dlatego są takie odważne. Jaskinie te zostały odkryte pod koniec XIX w i od tego czasu budzą nieustający zachwyt. Są miejscem pielgrzymek wyznawców Hinduizmu, którzy przybywają tu najliczniej podczas corocznego święta Thaipusam, na przełomie stycznia i lutego. Wtedy Hindusi biorą udział w procesji ku czci boga Murugana, który według nich jest pogromcą zła i ucieleśnieniem mądrości. Pielgrzymka ta jest dość osobliwa, gdyż ludzie przekuwają sobie policzki ostrymi szpikulcami, w plecy wbijają haki. Ma to być ich ofiarą a przy okazji proszą Murugana o łaskę. Co ciekawe, pielgrzymi zdają się nie odczuwać żadnego bólu.
Jaskinie te są formami skalnymi, które w połączeniu z bujną roślinnością tworzą doskonałą kompozycję. Natura naprawdę potrafi zachwycić, i w tym właśnie miejscu udowadnia, jakim jest wspaniałym architektem.
Ciekawym miejscem jest Jaskinia Ramajany, która znajduje się z boku, na lewo od schodów. Strzeże jej 15 metrowy posąg króla małp Hanumana. Wewnątrz znajdują się liczne figury, zrobione w typowo hinduskim stylu, i przedstawiają one sceny z życia boga Ramy.
Będąc w Kuala Lumpur warto tu zajrzeć, jednak należy pamiętać, że jest to miejsce ciekawe, ale bardzo zatłoczone i jak dla nas, nie czuć w nim zupełnie atmosfery religijności, nie ma nutki mistycyzmu, za to są sklepy z pamiątkami, roboty budowlane ( na razie ) i mnóstwo śmieci. Jednak, jak się spojrzy ponad to, to można zobaczyć naprawdę coś fantastycznego, tak innego dla nas, kolorowego. Można też wejść, oczywiście w grupie i z przewodnikiem, do dość głębokiej jaskini, i poszukać nietoperzy.